Witam serdecznie wszystkich Obserwatorów. Dziękuję za przemiłe słowa pozostawione przez Was pod ostatnim postem. Dzisiaj zaległa relacja. Jednym z ostatnich sierpniowych zamówień były mini maskotki misie. Chcę je dzisiaj pokazać, żeby już zamknąć zaległe posty. Misiaczki wykonałam z resztek kordonka Altin Basak Maxi. Uwielbiam ten kordonek, ale jego ceny rosną z dnia na dzień w naszych lokalnych pasmanteriach:((...Powiecie "kupuj w internecie", ale ja nie potrzebuję hurtowych zakupów, a pojedyncze jednostki z kosztem przesyłki wychodzą drożej niż w sklepie...Ale, ale dość już ględzenia, zapraszam do oglądania:
Misio w kolorze ecru jest mniejszy, bo musiałam tak dopasować robótkę, by kordonka starczyło, ale myślę nieskromnie, że udało mi się wywiązać z tego zadania, bo nawet, nawet mi wyszedł;). Jutro niedziela, więc będę mieć więcej czasu by zajrzeć do Was. Tymczasem życzę udanej i słonecznej niedzieli. Pozdrawiam i do kolejnego!!!
Πολύ όμορφα αρκουδάκια και πολύ χαριτωμένα!!!!Φιλιά
OdpowiedzUsuńAle słodkie te misiaczki.
OdpowiedzUsuńUrocze misiaczki:)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Bożenko:)
no Kochana ja nie myslę!!ja to wiem!!cudne są :)
OdpowiedzUsuńŚliczne, w ogóle mają takie fajne nóżki:)
OdpowiedzUsuńAż buzia się do nich uśmiecha sama :)
OdpowiedzUsuńUrocze misiaczki.
OdpowiedzUsuńSłodkie misiaczki!
OdpowiedzUsuń