Kwiatowa girlanda

Witajcie!!! Dziękuję Wam za odwiedziny i całą masę komplementów pod adresem mojej Kasi. Sama zainteresowana z wypiekami na twarzy czytała te pochwały. Prosiła, żeby Wam podziękować i obiecała, że sztukę szydełkowania będzie dalej ćwiczyć:) Już ja tego dopilnuję;)) Może pozwolę Jej nawet własnego bloga założyć? Wszystko czas pokaże...

Dzisiaj też króciutki pościk z robótką, która powstała w tzw. międzyczasie, czyli między jednym domkiem zawieszką a drugim.

Po odmalowaniu pokoju ściana pod zegarem wydawała mi się taka pusta. W tym miejscu zawsze wisiał kalendarz HDK, gdyż mój Mężulek to zasłużony krwiodawca, ale z racji różnych zawirowań Klub na ten rok nie rozdawał klubowiczom kalendarzy, dlatego zachęcona przez Małą Sowę postanowiłam na tę ścianę zrobić girlandę na początek kwiatową.

Zachwyciła mnie girlanda stąd. A taki fajnie rozrysowany schemat na afrykański kwiat, ostatnio bardzo modny i o wielofunkcyjnym zastosowaniu :)), znalazła moja Córcia na stylowi.pl:

Dotąd posługiwałam się radami przesympatycznej Joasi, która robi fantastyczne misie z elementów afrykańskich kwiatów i nie tylko:) i posiłkowałam Jej kursikiem. Po około trzech godzinach pracy (oczywiście z przerwami, bo ta głodna, tej się chce pić, a bo się zimno zrobiło i trzeba w piecu zapalić, no same wiecie jak to jest) powstała z resztek włóczki taka oto zawieszka:

Nie ukrywam, że zdjęcia wyszły fatalne, ale przez ostatnie tygodnie nie mogliśmy na słońce się doczekać, dzisiaj dopiero ledwo, ledwo co przebija się zza chmur, więc szału też nie ma. Nawet kolorystycznie dość to pasuje, więc póki nie najdzie mnie ochota na inną girlandę ta będzie wisiała:)
Na dzisiaj to tyle, biegnę dalej do zaległych zajęć. Pozdrawiam serdecznie i do kolejnego!!!