poniedziałek, 28 lipca 2014

Afrykańskie kwiaty cz. II - podkładki cd.

Witam serdecznie i gorąco dziękuję za komentarze, odwiedzinki i Waszą serdeczność. Dzisiaj miała być relacja z moich tygodniowych promyczków, ale żebym nie zapomniała o moich podkładeczkach, dlatego dzisiaj obiecywany ostatnio ciąg dalszy relacji z motywem kwiatu afrykańskiego. Te podkładeczki zrobione są już ze świeżo zakupionych motków włóczki, dlatego podam jej nazwę i kolory, bo mam jeszcze banderolki. Włóczka nazywa się Mimoza Natura firmy Opus i szydełko Pony 4,0 mm. Szkoda, że kolory określane są numerami a nie nazwami, jak wszędzie zresztą. Użyłam do tych podkładek następujących numerów kolorów, powiedzmy: ten ametystowy to nr 25, granatowy nr 233, popielaty nr 804, a ten żółty to Nako Baby nr 10836.

Ostatnio trochę przynudziłam, dlatego dzisiaj króciutko i do kolejnego!!! Pozdrawiam!!!!
P.S. Mam ostatnio problem z bloggerem, po wpisaniu komentarzy i naciśnięciu PUBLIKUJ wszystko mi znika, czy Wam też się coś takiego dzieje????

piątek, 25 lipca 2014

Wariacje na temat afrykańskiego kwiatu cz.I

Moje Drogie, wiem, że afrykańskie kwiaty są Wam dobrze znane, ale jeśli ktoś wjedzie na ambicje to nie ma, że boli, trzeba spróbować ;)) Podczas mojego ostatniego spotkania z Małą Sową miałam okazję podziwiać Jej wspaniałą poszewkę na podusię, którą otrzymała na drodze prywatnej wymianki z Szydełkową Mamą, a która wykonana została z motywów afrykańskiego kwiatu. Motyw ten nie jest mi obcy, bo uczyłam się go od Joasi, zrobiłam nawet ich kilka z resztek kordonków, bo bardzo chciałam zrobić misia z tych motywów, ale brakło resztek. Po powrocie do domu z uporem maniaka ćwiczyłam, przeliczałam, robiłam i prułam, by otrzymać kwiat w kwadracie. Po wykonaniu 12 motywów, brakło resztek i stwierdziłam, że poszewka na poduszkę z tego nie wyjdzie, ale ponieważ są kolorystycznie parami, postanowiłam, że będą z tego podkładki pod filiżanki, szklanki, kieliszki, itp. Oto moje niedokończone-dokończone dzieło:
Po tych 12 nabrałam smaka na dalsze podkładki z tym motywem, włóczkę zakupiłam i już zrobiłam, ale żeby nie przynudzać pokażę je w kolejnym poście.
Oczywiście bardzo dziękuję za odwiedzinki i przemiłe komentarze. Biegnę teraz podziwiać Wasze robótki!!! Miłego weekendu i do kolejnego!!!


środa, 23 lipca 2014

Melanżowy (różowy) zawrót głowy

Witajcie!!! Dziękuję za odwiedzinki i przemiłe słowa pozostawione przez Was pod poprzednim postem!!! Dzisiaj będzie krótko, bo nie wiem czy to wina tej chaotycznej aury dnia dzisiejszego czy przez ból barku, ale straszne ospała jestem i mam lenia do wszelkich prac.
W zeszłym tygodniu kupiłam gazetkę Sabrina Robótki Ekstra nr 4/2014, w której natrafiłam na urocze motywy i postanowiłam je wypróbować do romantycznych podkładek na herbatkę we dwoje;))). Użyłam do tego również świeżo wtedy zakupionego kordonka mojej ulubionej firmy Altin Basak Maxi koloru 6378 i szydełka Tulip 1,5 mm.

Postanowiłam też dokończyć dawno temu zrobioną serwetkę, ale z powodu braku kordonka (a z czasem zapomniałam jakiego użyłam) ozdobiłam ją jak poniżej:
Idę zrobić sobie kawusię, może się co nieco doładuję:) Pozdrawiam gorąco i do kolejnego!!!!

poniedziałek, 21 lipca 2014

"26, 27, 28, 29/52 Tygodnie Szczęścia"

Witajcie Kochani!!!! Dawno mnie nie było, ale dużo się działo, dlatego dzisiaj post z serii nie robótkowy, ale robótkowo też się działo, więc wkrótce będzie relacja. Na początek pochwalę się naszym najpierwszym zbiorem, gigantyczną cukinią, która ważyła 1,7 kg i miała 42,5 cm.
Następnie udało się nam przemalować pokój, który od paru lat o to się prosił. Z koloru żółtego, który nazywał się Indiana, przemalowaliśmy na Pustynny Szlak (Dulux). W niektórych miejscach, patrz w okolicach kaloryfera, trzeba było wcześniej pomalować na biało.
Tutaj już nowy kolor i nawet udało mi się uchwycić, jak wyglądał na mokro i już po wyschnięciu (koło włącznika).
Bardzo się odświeżyło i tak jakoś czyściej zrobiło.
Kolejną niespodzianką było wypuszczenie pąków przez moją kliwię, która w zeszłym roku nie zakwitła tak jak powinna, wypuściła jednego pąka tuż u nasady, który rozkwitł się pomiędzy nachodzącymi na siebie liśćmi. W tym roku aż się oczy cieszą:
Kolejnym wielkim zaskoczeniem i ogromną radością dla nas a szczególnie dla mojej starszej Pociechy - Kasi, była nadesłana wiadomość przez Agencję KIORA:
"Chcieliśmy serdecznie Państwu pogratulować wygranej nagrody w konkursie artystycznym z dziedziny kultury: przygotuj pracę plastyczną pt.:"Narysuj swoją wiosenną przygodę z książką" organizowanym przez Agencję Promocyjno-Reklamową KIORA na terenie sieci sklepów Biedronka w okresie trwania konkursu."
Mąż kupił Kasi jedną z książek o Dzwoneczku w Biedronce, w której była zamieszczona informacja o konkursie i namówił Ją do zrobienia rysunku, a że był to już ostatni dzwonek na wysłanie pracy, w całym tym zamieszaniu nie zrobiliśmy zdjęcia, ale myślę, że wkrótce zostaną opublikowane te prace to pokażę. Wysyłaliśmy tę pracę szczerze mówiąc bez przekonania, gdyż z lokalnych konkursów i szkolnych mamy raczej złe doświadczenia, bo tu zawsze wygrywają prace dzieci wykonane nie samodzielnie albo mających "nazwisko i odpowiednich rodziców". Dlatego takie strasznie przyjemne zaskoczenie i radość. Agencja obiecała do końca lipca dostarczyć nagrodę, więc mam nadzieję, że się wywiążą, bo chodzi tu głównie o Kasię, żeby Jej nie zawiedli.
Wielką radością były też dla nas odwiedziny Znajomych ze Szprotawy i nasze u przesympatycznej Agatki, czyli Małej Sowy. Nasze oczy miały niesamowitą ucztę i napatrzyć się nie mogły na cudowne Anielice, Mijaki i serducha w każdej postaci. Przyłączam się do zaproszenia Agatki na Tydzień Kultury Beskidzkiej. Odwiedzajcie Dziewczyny w to święto bo cudowności natworzyły!!!!
Nasze serca radują też kolejne plony, które pomału zaczynamy przetwarzać na zimę.
W miniony piątek z racji terminu do lekarza byliśmy z Gosią w poradni endokrynologicznej w Krakowie na ul. Wielickiej. Tam w czasie rozmowy pani doktor powiedziała nam o Kopcu Krakusa rzut kamieniem od przychodni i po wizycie spacerkiem udaliśmy się na to miejsce. Pogoda dopisała i widoki były wspaniałe, ale nie miałam aparatu, gdyż nie przypuszczałam, że takową wycieczkę zrobimy i zdjęcia są tylko wykonane telefonem, ale widoki cudne.
Tu uwieczniony start balona:


Na samym szczycie Kopca spotkaliśmy dwa cudnej urody pazie królowej, ale uwiecznić na fotce dał się tylko jeden:
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam tym przydługim postem. Dziękuję Wam za miłe komentarze, słowa wsparcia i odwiedziny. Dzisiaj wieczorem do Was zajrzę, bo widzę wiele nowości na zdjęciach i muszę oczy nacieszyć:)))) Do kolejnego!!!