piątek, 31 lipca 2015

I znowu chusty ;)

Moi wierni Obserwatorzy, dziękuję Wam jak zawsze za to, że jesteście ze mną pomimo moich wpadek (patrz ostatni post :(). Dziękuję Wam za każde słowo i odwiedziny. Dzisiaj po raz kolejny chusty. Nie dostałam wprawdzie informacji zwrotnej, ale na pewno dotarły już do właścicielek. Chusty robione tak jak poprzednie z  tego postu oraz z tego i z tych samych włóczek, bo tylko takie są dostępne w lokalnej pasmanterii, a na ich wykonanie nie miałam zbyt wiele czasu, więc sklep internetowy nie wchodził w rachubę.
Po wykonaniu chusty dla mnie z motka przy takiej samej ilości motywów i z użyciem tego samego szydełka został mi taki oto kłębek reszty:
Po zrobieniu takiej samej chusty jak na powyższym zdjęciu z motka o tych samych parametrach zostało zaledwie tyle nici, że bałam się iż mi braknie (dobrze, że w zapasie był kłębuszek). Kłamią już na samym starcie w fabrykach :(
W przypadku tej drugiej chusty było tak samo jak z tą samą wcześniej robioną, czyli ta sama firma te same parametry włóczki, tyle samo motywów, a jednak wyszła większa i więcej reszty zostało. No i bądź tu człowieku mądry???
Ja mam tylko cichą nadzieję, że się obdarowanym chusty spodobały. Pozdrawiam i do kolejnego!!!!


poniedziałek, 27 lipca 2015

Zamotałam się i zapomniałam

Moje Kochane dzisiaj będzie taki trochę przewrotny post. Muszę się też mocno wytłumaczyć moim blogowym koleżankom, które namiętnie:) komentują moje poczynania, a do których dotarły niespodzianki, o których zaraz napiszę. Na początek wyjaśnienia: Kochane zamotałam się i zapomniałam iż w listopadzie na drugie urodziny bloga nie przygotowałam candy. Przypomniałam sobie o tym, kiedy w połowie czerwca natrafiłam na jakieś candy organizowane na FB i doznałam olśnienia - ZAPOMNIAŁAM, dlatego postanowiłam natychmiast zrobić rozdawjkę. Jednak to trochę trawło, ponieważ postanowiłam obdarować trzy osoby spośród najczęściej komentujących. Po wybraniu tych osób, przez kilka dni przeglądałam pozostawiane przez nie komentarze, aby wyłapać co się komu podoba. Następnie kilka dni zajęło mi wykonanie niespodzianek. Oczywiście trzeba dodać tutaj czas na dotarcie przesyłki i informacji zwrotnej czy dotarło.
Oczywiście główną nagrodę otrzymała osoba, która zostawiła najwięcej komentarzy, w tym wypadku padło na Agatkę z Kącika Małej Sowy. Dwie kolejne osoby wylosowały moje Córcie. Starsza wybrała numer 8 - dodam, że w dniu wyboru pod tym numerem była osoba, która teraz jest na miejscu 7 - jest to oczywiście Kasia z Miracolo. Tak na marginesie przez czysty przypadek moja Kasia wybrała swoją imienniczkę, chociaż Córka kierowała się miesiącem moich i Gosi urodzin. Trzecią laureatką jest osoba pod numerem 6 - czyli Magdalena z Ręcznej dłubaniny. Magdalenę wybrała młodsza Córcia Gosia, która w rewanżu za wybór Kasi wybrała jej miesiąc urodzin.
Pora na prezentację, ale proszę o wyrozumienie, mój aparat coraz bardziej szwankuje, a co za tym idzie jakość zdjęć jest coraz gorsza, może Koleżanki pochwalą się lepszymi fotkami ;):
- niespodzianka dla Agatki to okienna girlanda w arbuziki:
- niespodzianka dla Kasi to prezentowane już domki zawieszki, ale tym razem taki ze sówką:
- trzecia niespodzianka dla Magdaleny, ale proszę o wybaczenie, bo tutaj kolor kolczyków aparat bardzo mi przekłamał, wraz z breloczkiem mini torebką i micro serduszkiem:
Kolczyki są w kolorze takim jak prezentowane na pierwszym zdjęciu  tutaj.
Zapewniam Was, żeby nie przegapić trzecich urodzin mojego bloga już planuję co i jak, zdradzę tylko, że tym razem losowane będą osoby spośród blogów, które obserwuję, a które są aktywne. Mam tylko cichą nadzieję, że ta wpadka zostanie mi przez Was wybaczona. Będzie????;((
Pozdrawiam i do kolejnego!!!

poniedziałek, 20 lipca 2015

Obiecałam, więc się chwalę - Echinopsis eyriesii

Witajcie Kochani!!! Dziękuję Wam za liczne odwiedziny i miłe słowa. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić iście nie robótkowego posta, ale chwaliłam się już na FB i obiecałam, że pochwalę się tutaj. Tym razem post mój dotyczy kwiatów z parapetu.
Ponad trzy lata temu, a dokładnie 13.05.2012 obok poniższej piękności:

zakwitł po wielu, wielu latach, w tę majową noc, kaktus, którego nazwy wtedy nie znałam:
Zrobił nam niesamowitą niespodziankę, bo od razu zakwitł dwoma kwiatami o cudownym zapachu, intensywnym (bo czuć go było w całym domu), ale był to subtelny, delikatny zapach jakby lilii, jaśminu, ale z taką mocniejszą nutką świeżości eukaliptusa jak gdyby wąchało się kardamon, tylko łagodniejsza nuta niż w kardamonie.
W zeszłym roku też wypuścił pączki, ale coś musiało mu zaszkodzić bo oba pączki odpadły:(. W tym roku również wypuścił dwa pączki, z których jeden znowu odpadł, a z drugiego dnia 17.07.2015 roku o godzinie 20.15 zaczął rozkwitać ten wspaniały kwiat, by o 20:29 wyglądać już tak:
 W pełni rozkwitnięty kwiat miał średnicę ponad 12 cm i ten zapach.......
Niestety po 24 godzinach już było po:(, ale mamy ciche podejrzenia, że może w tym roku jeszcze raz zakwitnie, bo koło niego pojawiło się kilka "podejrzanych" pączków;) Oby.....
Na chwilę obecną szacujemy, że kaktus ten ma około 20 lat, ale daję mu jeszcze plus/minus 5 lat.
Nie jest to zbytni powód do dumy, bo widziałam w necie takie kaktusy z pięcioma, a nawet z piętnastoma kwiatami jednocześnie, ale i tak bardzo się cieszymy że zakwita. Pozdrawiam Was gorąco i do kolejnego (tym razem robótkowego postu)!!!!

wtorek, 14 lipca 2015

Kapelusik szósty

Witam wszystkich serdecznie!!! Miło mi, że do grona moich wiernych Obserwatorów dołączają kolejni. Cieszę się i witam wszystkich serdecznie w moich skromnych progach. Dzisiaj znowu zanudzę Was kapelusikiem. Ma trochę dziwny kształt, ale to wina balonika, który zamiast okrągły zrobił się jajowaty, a kapelusik dostosował się do jego kształtu. Wykonałam go oczywiście z YarnArt Begonia w kolorach 003 (biały) i 0008 (niebieski), szydełko Tulip 1,75 mm. Kapelusik zrobiony bez szczególnego zamówienia (dlatego czeka na nowego właściciela), po prostu (nie wiem czy Wy też tak czasem macie) poczułam, że właśnie kapelusik chcę zrobić. Pozostałe prace muszą nabrać mocy urzędowej;))) zanim będą mogły się tutaj zaprezentować.
Na dzisiaj to tyle, pozdrawiam serdecznie i do kolejnego!!!!

czwartek, 9 lipca 2015

Kolejne dzieła moich Pocieszek

Witam serdecznie i jak zawsze dziękuję za liczne odwiedziny mojego skromnego bloga i za przemiłe słowa zostawiane w komentarzach. Dzisiejszy post będzie przydugaśny, ale zapomniałam, że dawno już nie pokazywałam prac moich Dziewczyn. Prace pochodzą nie tylko z różnych warsztatów, które są organizowane w naszym domu kultury, ale również ich samodzielne domowe prace. Pierwsze pięć zdjęć to prace warsztatowe, kolejne zdjęcia to prace na różne okazje, głównie jako prezenty okazjonalne dla mnie i Męża.
Na początek kolaż na temat naszej wsi:
Dwie figurki z wacików kosmetycznych, oczywiście ich indywidualizm objawił się tym, że na warsztatach dzieci miały i robiły bałwanki i owieczki, a one oczywiście coś innego, czyli ptaszka i króliczka oraz dekupażowe zakładki:
Na kolejnych warsztatach już posłusznie robiły sówki z filcu i guziczków:
Teraz przyszła kolej na prace zrobione w domu w czasie, kiedy to "nudzi się nam".
Ten serwetko-koszyczek już wcześniej prezentowałam, to oczywiście samodzielne szydełkowe wykonanie mojej starszej Córci:
Ten słoikowy lampion został wykonany na prezent dla Męża z okazji Dnia Taty:
Modelinowy Szczerbatek z "Jak wytresować smoka" dla mnie na Dzień Mamy, czyżby jakiś podtekst;))) bo to nocna furia:))):
Oraz najnowsze produkcje mojej starszej Córci, czyli szydełkowe lalki. Pierwsza to elfka z "Hobbita" z kołczanem na strzały, z szpiczastymi uszami i rudymi włosami, jak we filmie:
Druga to lalka w stroju żabki z kapturem, który można zdjąć:
W tych ostatnich przypadkach moja pomoc polegała tylko na wyszyciu ust i oczu. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, mam też nadzieję ukończyć wkrótce zaczęte prace i je tutaj zaprezentować. Pozdrawiam i do kolejnego!!!!