środa, 26 listopada 2014

Idą Święta - Aniołki cz. I

Witajcie Kochani!!! Święta zbliżają się wielkimi krokami, jest to niepodważalny fakt. W związku z tym pierwsza tura aniołków-zawieszek dotarła już do Zamawiającej, dlatego dzisiaj pierwsza odsłona. Aniołki zrobione z Altin Basak Maxi koloru białego szydełkiem Tulip 1,3 mm. Są mocno kombinowane, patrz robione z głowy bez schematów, jednak widziałam podobne na blogach, czy w gazetach, więc są to ogólnodostępne wzorki.
 Chciałam jeszcze w tym roku obok aniołków zrobić dzwoneczki, ale mi pewnie czasu braknie, zawsze tak mam gdy coś sobie zaplanuję:( Zapraszam do oglądania. Na początek zbiorowa fotka:
Teraz prezentacja poszczególnych modeli:
Na tym dzisiaj kończę. Lecę jeszcze zajrzeć do Was i do.....szydełka, bo kilka prac zaczętych i leży nie dycha, a pasowałoby je w końcu dokończyć. Pozdrawiam i do kolejnego!!!!

wtorek, 25 listopada 2014

Podkładeczki pod szklaneczki po raz kolejny

Witajcie Kochani!!!! Dziękuję za tyle miłych komentarzy pod ostatnim postem. Są dla mnie powodem, by dalej doskonalić się w szydełku. Dziękuję!!! Zanim przejdę do sedna, muszę się Wam poskarżyć, a raczej pożalić i przestrzec Was. Wyobraźcie sobie, że to dziwne paskudztwo, ni to przeziębienie, ni to zatoki przekształciło się w dziwne powikłania. Ale od początku. Czułam się, jak wiecie, paskudnie. Nie miałam gorączki, bólu gardła też nie miałam, tylko dziwne bóle twarzoczaszki, coś na wzór bólu zatok około nosowych, katar też mnie nie zamęczał. Czułam się taka jakaś rozbita, słaba i tylko ten dziwny ból głowy. Oczywiście do lekarza z takimi objawami wstyd było mi pójść, no bo ani gorączki, ani bólu gardła, ani kaszlu. No i co miałam doktorce powiedzieć. Jeszcze by powiedziała, żebym z depresją poszła do psychoanalityka??? Zaopatrzyłam się więc tylko w leki przeciwgrypowe i leczyłam się sama. No i na własne życzenie, przyplątała się jakaś złośliwa bakteria, dzięki której poczułam ból mojej martwej od ponad 15 lat górnej jedynki, taki, że językiem nie mogłam jej dotknąć, do tego opuchlizna i tabletki przeciwbólowe nie działały. Na ciele dodatkowo pojawiły się bąble jak po ukąszeniach mrówek wielkości pięciozłotówek, bolą jak sto diabłów, o omdleniu już nie wspomnę, bo nie mam pojęcia co było przyczyną utraty przytomności. Jedno jest pewne gorączki, bólu gardła, kaszlu a nawet minimalnego kataru u mnie nie uświadczysz, a zdrowa nie jestem. Po rozwierceniu zęba też ropy nie było, doktor powiedział, że tylko były tam gazy z przemiany materii bakterii. Skończyło się na antybiotykoterapii, maściach i innych tabletkach. Jaki będzie finał trudno powiedzieć co się jeszcze wykluje? Dlatego moi Drodzy nie lekceważcie w dzisiejszych czasach nawet głupiego kichnięcia, bo nie wiadomo co się z tego wykluje.
Ale dosyć już narzekania. Wracam do tematu.
Jakiś czas temu (oj, bardzo długi czas temu) robiłam dla mojej Kuzynki zielone podkładki pod talerze z Altin Basak Maxi:
Teraz jadąc do Niej w odwiedziny postanowiłam dorobić do kompletu podkładeczki pod szklaneczki, bałam się tylko o odcień zieleni, bo na powyższym zdjęciu ta zieleń jest przekłamana. Prawdziwy odcień kordonka oddają poniższe zdjęcia:

Motyw podkładek jest nawiązaniem do wachlarzyków z owalnych serwet:
Na miejscu okazało się, że strzał z kolorem był w 10. Prezent też się spodobał. Pozdrawiam serdecznie, życzę wszystkim dużo zdrówka i do kolejnego!!!




czwartek, 20 listopada 2014

Idą Święta - duży Anioł

Witajcie Kochani!!! Dziękuję Wam za odwiedzinki i miłe słowa w komentarzach. Miałam przed weekendem Was już nie zanudzać, ale uzbierało się bardzo dużo świątecznych prac i żeby potem nie było mdło postanowiłam już dzisiaj pokazać Wam mojego kolejnego stojącego Anioła, który powędrował jako prezent do naszej Kochanej Agatki, czyli Małej Sowy. 
Gości już u niej parę dni, więc myślę, że czas pokazać go też innym;))). Wykonałam go z Altin Basak Maxi, mojego ulubionego kordonka, szydełkiem Tulip 1,3 mm, do ozdoby użyłam koralików bez nazwy w kolorze złotym. Pierwszy raz usztywniałam na wikolu, ale trzyma się mocno, więc jestem zadowolona. Wzór na jego wykonanie to jeden wielki miszmaż, trochę z internetu, trochę własnego pomysłu i w ten sposób wyszedł jak wyszedł.
Tutaj zbliżenia na górną część:
oraz na dół spódnicy:
To na dzisiaj tyle!!! Trzymajcie się zdrowo i do kolejnego!!!

środa, 19 listopada 2014

Czapki, szaliki, rękawiczki czyli w dwóch słowach - idzie Zima

Witajcie Kochani!!! Dziękuję Wam serdecznie za przemiłe słowa i odwiedziny. Dzisiaj czuję się już zdeczko lepiej, dobija mnie tylko ta pogoda, która nie może się określić. Zanim zacznę Was zanudzać kolejnymi świątecznymi pracami, dzisiaj z innej beczki, czyli pierwsze zamówienie świadczące o nadchodzącej zimie. Znajoma zamówiła dla swojej 4-ro letniej Córci zimowy komplecik. Pierwszy raz robiłam z tej włóczki, a mianowicie z HIMALAYA Everyday Rengarenk kol.70301. Powstał z niej szaliko-komin i czapeczka szydełkiem Pony 5,00 mm, a ponieważ miałam do dyspozycji 2 motki i bałyśmy się, że nie wystarczy nam na wszystko, dlatego najpierw powstał szaliko-komin, bo to było priorytetowe zamówienie:
Potem dorobiłam czapeczkę:
Tutaj komplecik w świetle lampy błyskowej:
oraz w naturalnym na tamten dzień, czyli pochmurny i mglisty, oświetleniu, ale najbardziej kolory zbliżone do właściwych są te na zdjęciach z lampą błyskową:
Okazało się, że z pozostałości z drugiego motka szydełkiem Pony 2,5 mm starczyło na rękawiczki z troczkami:
jak również na kwiatuszek do czapeczki i jeszcze troszkę zostało:
Komplecik jest już u małej damy, podoba się bardzo, dlatego dzisiaj pokazuję tę robótkę. Mam nadzieję, że po weekendzie uda mi się pokazać kolejne prace. Pozdrawiam serdecznie i do kolejnego!!! Trzymajcie się zdrowo i ciepło!!!

wtorek, 18 listopada 2014

Idą Święta - Gwiazdeczki cz. III

Witajcie, dzisiaj ostatni post z serii śnieżynkowej i bardzo króciutki, bo choróbsko dalej trzyma. Dlatego zapraszam do oglądania. Pozdrawiam i do kolejnego!!!

poniedziałek, 17 listopada 2014

Idą Święta - Gwiazdeczki cz.II

Dzisiaj krótko, bo dalej walczę z choróbskiem, dlatego same fotki kolejnych śnieżynek. Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa pod poprzednim postem. Pozdrawiam i do kolejnego!!!

niedziela, 16 listopada 2014

Idą Święta - Gwiazdeczki cz.I

A jednak dopadło mnie paskudne przeziębienie, ale to już taka pora roku. Niebo nad nami dzisiaj wygląda niepokojąco strasznie, kilka minut temu miało barwę popielato-zieloną, by teraz z każdej strony domu wyglądać inaczej, bynajmniej nic lepiej. Zaczęło też padać i pewnie sypnie śniegiem:(. 
Nie chciałabym jeszcze tego białego puchu, ale na to akurat nie mam wpływu. Co będzie to będzie. Wszak u mnie już sypnęło śniegiem tak, że aż na trzy posty będzie. Wybaczcie jakość zdjęć, ale nie umiem bez dobrego naturalnego oświetlenia zrobić fotek. Oto mój pierwszy śnieg, ale on długo u mnie nie poleży;)
Wzory śnieżynek pochodzą z wszechinspirującego netu, ze stron m.in. stylowi. pl, czy mypicot.com. Usztywniłam je na wikolu, bo mają zawisnąć w oknie i muszą trzymać fason:)))
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życzę dużo zdrówka i do kolejnego!!!

czwartek, 13 listopada 2014

Kubeczkowe otulacze

Witajcie Kochani!!! Serdecznie dziękuję Wam za odwiedziny i przemiłe słowa. Dzisiaj miał być post z pracami na bieżąco, ale znowu coś bloger szwankuje i nie chce mi dodawać zdjęć, więc muszę opublikować post, do którego kilka dni temu "zgrałam" zdjęcia. Ale co się odwlecze to nie uciecze...
Dzisiaj chcę Wam pokazać moje pierwsze w życiu otulacze na kubki. Na życzenie Zamawiającej są bez guzików, gdyż sama postanowiła doszyć guziczki, dlatego na kubeczkach prezentują się zapięte szpileczkami:)))
A tutaj już przytulają się do kubeczków. Kubeczki różne, bo chciałam sprawdzić jak rozmiarowo się sprawdzają:
Nie dość, że dzień się nam o godzinę skrócił, to chyba cała doba się skurczyła, bo ciągle nie mogę z niczym zdążyć, a na domiar rozkłada mnie przeziębienie i nie wiem jak to się do jutra skończy. W każdym razie pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo zdrówka oraz do kolejnego!!!