środa, 12 lutego 2014

Skarpetusie i la, la, la shamballa...serduszka biją w rytmie czacza oraz w kolorze miłości, cz. II

Jak zwykle na samym wstępie pragnę Wam serdecznie podziękować za liczne odwiedziny i komentarze ze słowami zachęty do dalszej pracy. Zapewniam Was, że też często Was odwiedzam, jednak dodawanie komentarzy zależy już tylko od tego jaki humor ma mój żółwi komputer, ale staram się, staram.... Powiem Wam w sekrecie, że mój Małżonek zaczyna rozglądać się za nowym sprzętem, więc może uda mi się wkrótce kupić lepszy i szybszy;)
 Dzisiaj chcę Wam zaprezentować wspominaną już mini-produkcję  mini-skarpetusi na szydełku oraz ciąg dalszy mojego "odpoczywania od szydełka".
Powstały takie trzy pary, jedna ecru podobna do prezentowanej już wcześniej oraz dwie w kolorze angielskiego różu. Są malutkie na takie kilkumiesięczne bobaski. Bardzo szybko się je robi. A oto i one, bohaterki dzisiejszego postu:
W czasie mojego "odpoczywania od szydełka" i w związku z nadchodzącymi Walentynkami postanowiłam poczynić coś w charakterze tego święta. Ja również od Mężulka coś na tę okazję już dostałam, ale tym chcę się Wam pochwalić w innym poście. Oto bohaterki drugiej części robótek makramowych, z serduszkami i w ognistej czerwieni:

Mam nadzieję, że nie przynudziłam i do kolejnego wpisu, a ja zmykam oglądać Wasze cudne prace.

7 komentarzy:

  1. Dlaczego ja mam takie nogi?:) Słodziuśne te skarpetunie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie słodziaki!!! Żałuję, że moje dzieci już dorosłe, a wnuków jeszcze brak hehe.
    Shamballe śliczne.
    Pozdrawiam Bożenko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Walentynkowo się zrobiło, śliczne bransoletki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bransoletki są suuuper, ale skarpetusie po prostu śliczności! I jak starannie wykonane :) Ja jeszcze skarpet nie próbowałam, a mój bobasek już urósł :) Pozdrawiam, Monika z justcroshy

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne bransoletki, a skarpetki urocze :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Te skarpeteczki przesłodki <3
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie motorem i inspiracją do dalszych prac