niedziela, 8 marca 2015

Pierwsze koszyczki tego roku

Witajcie moje Drogie! Dziękuję Wam za liczne odwiedziny i przemiłe słowa. Dziękuję, że mogę się dzięki Wam i Waszym szkółkom uczyć.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać  pierwsze w tym roku koszyczki wielkanocne. Świeżo usztywnione. Zrobione ze wzorów gazetkowych na przełomie grudnia 2014 i stycznia tego roku. Miały być na prezent, ale Zamawiająca się rozmyśliła jeszcze w trakcie ich wykonywania, więc czekały, żeby nabrać mocy urzędowej. Skoro jednak wszędzie na blogach zagościły już na dobre ozdoby świąteczne, a mnie żal ich było wyrzucać, więc wykończyłam, usztywniłam i są. Oto usztywnione na wikolu koszyczki:


Oraz moje Drogie PREMIERA - pierwszy koszyczek mojej Kasi. Samodzielnie na podstawie gazetkowego wzoru wykonała serwetkę, ale, że się Jej trochę zwijała zaproponowałam Jej usztywnienie i zrobienie koszyczko-miseczki. Oto Jej pierwszy koszyczek:
Na zakończenie jeszcze dwa koralikowe serduszka:):
Życzę pięknej niedzieli, zdrówka, gorąco pozdrawiam i do kolejnego!!!

8 komentarzy:

  1. Ładne koszyki:) A takie serduszka czerwone by mi się przydały:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne koszyczki i śliczna praca córci. Niedaleko pada jabłko - jak to mówią. Widzę, że i Ciebie ujęły serduszka :) Wdzięczny obiekt i ślicznie wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne!!! Szczególnie ten z ananaskami przyciąga mój wzrok;) Cudowny!
    Pozdrawiam Bożenko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. o jej... jakie piękne koszyczki, cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ śliczne koszyczki wyszły spod Twojej ręki, Bożenko! No i widać, że córcia talent po mamie odziedziczyła. Zrobiłyście śliczności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe koszyczki :-) Piękne wzory.
    Bardzo dolną masz córcię - doskonały pierwszy koszyczek :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasia! Chylę czoła, jesteś wielka! Bożenko, to się nazywa siła genów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co za cuda! Siedzę i podziwiam, wyglądają naprawdę pięknie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie motorem i inspiracją do dalszych prac