niedziela, 20 października 2013

Frywolitkowo-koralikowy szał

W dalszym ciągu z uporem maniaka ćwiczę frywolitki, w dalszym ciągu rośnie góra zniszczonych nici, ale ja w dalszym ciągu głęboko wierzę, że się nauczę, bo jak mówi przysłowie: "ćwiczenie czyni mistrza". Na początek więc moje udane próby, jeszcze nie wykończone bo na szybko zrobione zdjęcia zanim pogorszy się oświetlenie:
Zdradzę Wam jeszcze, że jest na wykończeniu jedna większa robótka, ale pokażę ją jak skończę. Na pocieszenie frywolitkowe dwukolorowe kolczyki, z których naprawdę jestem zadowolona:
Szkoda tylko, że oświetlenie albo raczej jego brak i oczywiście moje amatorskie podejście do fotografii nie oddaje kolorystyki tego cieniowanego kordonka.
Czasami zastanawiam się co jest gorsze - mąż na długim chorobowym czy mąż nudzący się. Chyba wszystko razem. Wyobraźcie sobie w tej roli mojego ślubnego. Pozamawiał koraliki i sznurki i zanim zdążyłam zrobić zdjęcia zakupom zostało już tylko tyle:
Są to sieczki piasku pustyni, nocy Kairu, howlit turkusowy, niebieski i żółty, mix piasku pustyni z nocą Kairu oraz jadeit rubinowy. Oto co z tego powstało:
Chyba będę musiała sklep otworzyć;) Tylko czy na ZUS bym zarobiła?;)
Dlatego, żeby Was nie zanudzić będę Wam stopniowo serwować co "wytworzyliśmy" razem z moim mężusiem.
Na początek pochwalę się nową biżuterią zrobioną przez Niego samego dla nas:
- kolczyki dla starszej córusi z howlitem w trzech kolorach:
- komplet kolczyków, żeby pasowały do tego wspaniałego wisiora z piaskiem pustyni i nocą Kairu:
Kolejnym wytworem mojego męża są urocze bransoletki makramowe, których nauczył się z dwóch, podsuniętych mu przeze mnie gazet: WENA nr 5/2013 oraz Twórcze Inspiracje 9/2013. Chyba uczeń przerasta mistrza ;))(hahaha). A oto i one:
To na dzisiaj byłoby tyle, bo nie chcę Was zanudzić. Pozdrawiam Was gorąco i życzę kolorowej jesieni pełnej natchnienia dla Waszej cudownej twórczości.Pa, pa!!!


















7 komentarzy:

  1. Frywolitki ciągle mnie zachwycają! Bożenko, pięknie Ci idzie! Brawo! Jeśli chodzi o męża, no no, masz jakiegoś oryginała! Nie wiem któremu chciałoby się zajmować biżutkami. Wielkie pokłony dla niego i brawa:)
    Pozdrawiam Was cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no prosze proszę... jaki mistrz taki uczeń-bym powiedziała!!wspaniałości Wam wychodzą z tych zdolnych łapek!!a jakieś granatowo białe odcienie makramy są osiągalne?Chętnie zamówię;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I jaki z tego wniosek? Dla chcącego nic trudnego, faceci jazda do robótek artystycznych! A te frywolne frywolitki cudne, ładniejsze od sutaszu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne frywolitki - wspaniale Ci wychodzą!
    Aleeee masz zdolnego męża - te bransoletki makramowe są genialne, a i kolczyki bardzo fajne! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! podziwiam. Frywolitka trochę mnie przerasta, ale ty sobie świetnie radzisz z nią :p
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Szałowe makramy:))), piękny komplecik z piaskiem pustyni i nocą Kairu

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie motorem i inspiracją do dalszych prac