sobota, 19 kwietnia 2014

Wymianka cz.II - dla mnie i ode mnie

Ten post miał być przed Świętami, ale jak zwykle złośliwość rzeczy martwych wzięło górę nad planami, najpierw nie miałam internetu (to może Agatka poświadczyć), potem mój blogger nie wiem czemu nie chciał dodawać mi zdjęć do posta. Jednak co się odwlecze to nie uciecze, a ponieważ Święta jeszcze trwają, a w środę była u mnie Agatka z "Kącika Małej Sowy" i przywiozła mi wspaniałe prezenty na wspominaną naszą II część wymianki, prezenty ściśle powiązane Wielkanocą, dlatego dzisiaj relacja ze spotkania.
Nie zdążyłam tylko zrobić zdjęcia jeszcze ślicznie zapakowanych, bo jak moje Dzieci przyszły ze szkoły to w błyskawicznym tempie zrobiły rekonensans i nim się spostrzegłam wszystko leżało już wyjęte z paczuszki.
A otrzymałam od Agatki, wspaniałe wydmuszki i wielkie dekupażowe jajka:
Pocieszki moje dostały sówki (bo to przecież Mała Sowa:)) oraz zające-przytulańce:
 
A dla mnie specjalnie przygotowany piórnik na szydełka, niewiele brakowało a stałyby się piórnikiem na ołówki. Uratowało moje etui to, że ołówki nie zmieściły się do kieszonek i całe szczęście:))) Patrzcie i podziwiajcie:
Urocze te gąski, prawda?! Mnie się szalenie podobają:
A oto już z pełną prawie zawartością (puste miejsca wkrótce się zapełnią;)):
AGATKO, OGROMNE DZIĘKI i przepraszam, że tak późno się chwalę :( ale to nie moja wina. Poniżej pokażę zdjęcia tego co ja dla Agatki zrobiłam, bo ona już się pochwaliła:
- cztery frywolitkowe serweteczki-podkładeczki i zbliżenie na wzór, który zmodyfikowałam z "Moich Robótek", gdyż schemat miał wiele błędów, ale to pewnie wina drukarni:
- zamówiona przez Agatkę kokardka w kratkę, dla porównania z moją zdjęcia poniżej. Moja broszka to ta na górze fotografii:
 
- oraz serwetka mojego własnego pomysłu z irlandzkimi motywami:
To by było na tyle relacji, nie przeszkadzam więcej, bo poświętować też trzeba, odpocząć i spędzić trochę czasu z najbliższymi:))))
Dziękuję Wszystkim za cudowne życzenia Świąteczne i za wszystkie ciepłe komentarze. Do kolejnego!!! Pozdrawiam

czwartek, 17 kwietnia 2014

Wesołego Alleluja!!!!


Z okazji nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy i pamiątki Zmartwychwstania Pańskiego życzę Wam, Waszym Rodzinom i Znajomym :
Świąt zdrowych, pogodnych, spędzonych w gronie Rodzinnym przy smacznym święconym oraz mokrego dyngusa









poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Wyzwanie Tematyczne Kreatywnego Kufra - Podróże: Podlasie - biorę ponownie udział

Chociaż obiecałam sobie nie brać udziału w żadnych zabawach, by nie być posądzaną o jakieś kradzieże i plagiaty, ale że ma się tylko jedno życie i nie zawsze kolorowe, postanowiłam wziąć udział raz jeszcze  w zabawie Kreatywnego Kufra. Takie odreagowanie.

Podlasie - malownicza kraina naszego Kraju, fantastyczne, bajecznie kolorowe stroje ludowe i to właśnie one zainspirowały mnie. Dokładnie inspiracją były dla mnie kolorowe pasiaste zapaski dziewczyn z zespołu ludowego, ale nie podam zdjęcia, bo prawa autorskie i takie tam.
Zrobiłam sobie projekt, gdyż miały to być kolczyki-kokardki:
ale ostatecznie uznałam, że wyjdą za duże i ostateczna forma kolczyków jest taka jak poniżej na zdjęciu. Te kolczyki zgłaszam na wyzwanie tematyczne Kreatywnego Kufra.
Kolczyki te już prawie znalazły właścicielkę, czyli moją starszą Córcię, która po zakończeniu konkursu zamówiła dla siebie.

sobota, 12 kwietnia 2014

Radosna Świąteczna Twórczość moich Pociech

Witajcie!!! Dzisiaj będzie post o świątecznych pracach moich Pociech. Zawirowania ostatnich dwóch tygodni trochę nadwyrężyły me psychiczne i fizyczne siły, dlatego to co zaplanowałam jeszcze nie dokończyłam. Szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy czuję się taka "wypalona", bez chęci do wszystkiego. Za to moje Córcie w ostatnich dniach trochę robótkowo poszalały. Wybaczcie im jeśli prace te są niedoskonałe, ale nadmienię, że mają 7 i 10 lat. Natchnienie do tych prac zaczerpnęły z tegorocznych numerów "Weny" i "Twórczych Inspiracji", ale ponieważ stos gazet jest dość pokaźny, więc mi trochę zejdzie zanim te numery odszukam, dopiszę w późniejszym terminie.
Na początek wielkanocne pisanki w wersji quillingowej dla naszej przesympatycznej zaprzyjaźnionej Rodzinki z Poznania. Jest to w pewnym sensie taka wdzięczność i podziękowanie od moich Córci dla Seniorki rodu, Pani Stefani, za wspaniałe prezenty, które przysyłając moim dzieciom rozwijają ich plastyczne i w ogóle manualne zdolności. Dziękujemy Pani Stefanio!!!! A oto i wspomniane pisanki:
Żółty kurczaczek w całości wykonany przez starszą Pociechę.
Jest to jedna pisanka, ale chciałam pokazać niektóre jej elementy. Dwa pierwsze zdjęcia to góra i dół jajka, czyli węższa i szersza strona pisanki. Tutaj swoje dwa grosze dołożyła młodsza Córcia w postaci zajączka, kwiatuszka i motylka. Mam nadzieję, że się spodobają:)
Następne prace to wdzięczność za kuferek dla Ewelinki. Tutaj swój maleńki wkład miała również młodsza Córcia w postaci tego oto króliczka:
A pozostałe prace już w wykonaniu starszej Córci. Mam nadzieję, że się Ewelince spodobają i że znajdzie dla nich zastosowanie;))










piątek, 11 kwietnia 2014

"15,16/52 Tygodnie Szczęścia"

Dzisiaj spóźnione posty z promyczków szczęścia, które nas w ostatnich dwóch tygodniach zaczęło opuszczać. Najpierw choroba dzieci, jakaś paskudna infekcja, niewiadomego pochodzenia, górnych dróg oddechowych. Bezsilność wobec widma bankrudztwa, bo wiadomo, że "pieniądze szczęścia nie dają, tym którzy ich nie mają" i ludzkiego chamstwa, biurokratycznej bezduszności...I gdyby nie znajomość z takimi cudownymi osobami jak Wy dawno już zwątpiłabym w całą naszą polską życzliwość i serdeczność. Wiem, wiem, że nie wszystkie blogerki są miłe, ale ja miałam to szczęście, że Was poznałam, a Wy zawsze wspieracie mnie ciepłym i życzliwym słowem. Dziękuję Wam!!! Dziękuję też kilku życzliwym Znajomym z mojego otoczenia, takim od serca, którzy wspierają nas jak mogą dobrym słowem. Nadchodzące Święta raczej wesołe nie będą....
Jedyne pocieszenie to w tym, że dalej mogę smakować każdą chwilę z Najbliższymi, oglądać radosne buźki moich Skarbów, cieszyć oczy budzącą się do życia przyrodą, a uszy ptasimi trelami.
Pozdrawiam i do kolejnego wpisu!!!

środa, 9 kwietnia 2014

Olbrzymi owal

Witajcie moje Drogie Obserwatorki, dziękuję Wam za miłe słowa i za to, że mnie odwiedzacie. Widzę, że cudowności u Was moc się wysypało, dlatego obiecuję w weekend przeznaczyć czas i pooglądać te śliczności.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać zapowiadany już wcześniej zamówiony owal. Jest to serweta modułowa w rozmiarach ok. 49x70 cm. Zrobiona na podstawie zdjęcia z internetu przyniesionego przez Znajomą, niestety nie podała mi źródła tego zdjęcia, schemat był tak kiepskiej jakości, że robiłam pierwszą serwetkę na wyczucie i na podstawie tego co udało mi się ze zdjęcia wyliczyć. Serwetka nie jest identyczna z oryginałem bo brak przy niej kilku końcowych okrążeń, bo tak sobie zażyczyła zamawiająca. Zrobiona w kolorze ecru i wyszła tak:
Była raczej niewielka. Teraz inna Znajoma zażyczyła sobie na podstawie tego samego zdjęcia taką big serwetę do wielkanocnego koszyczka na wierzch z białego kordonka Ariadna Muza 10 100g/525m. Ta serweta posiada już zakończenie jak w oryginalnej, ale środek wypełnia więcej i większych różyczek niż w poprzedniej wersji. Oto Moje Drogie ona:
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i że nie zostanę posądzona o plagiat. Pozdrawiam gorąco i do kolejnego wpisu!!!!

niedziela, 6 kwietnia 2014

Mitenkowe zmówienia

Witam bardzo gorąco i dziękuję za przemiłe słowa. Dawno mnie nie było, ale w miarę możliwości zaglądam na Wasze blogi, mam coraz większy, niestety problem z publikacją komentarzy a nawet postów w związku z moim leciwym sprzętem.
Dzisiaj chciałam pokazać Wam coś co zamówiły sobie moje Córcie. Mam nadzieję, że autor splotu reliefowego nie zarzuci mi plagiatu, bo ludziom coraz bardziej się w głowach przewraca i coraz częściej czytam na blogach moich ulubionych rękodzielniczek o atakach na ich twórczość. Przykre to przykre...
Wracając do tematu kilka dni temu kupiłam ciekawa włóczkę w ilości dwóch motków NAKO Baby Tweed Joyful, kolor nr 35070, na widok której moje Pociechy zaplanowały mi co z tego mam zrobić. Ułatwiło mi to niezmiernie zadanie, bo nie musiałam główkować co i komu mam z niej zrobić.
Zamówiły sobie mitenki i to niekoniecznie na jesień, gdyż wiosna u nas jeszcze dość chłodna. A oto fotorelacja z prac. Z dwóch motków ostał się jeszcze jeden i oto jak ta włóczka wygląda:
 Starsza Córcia zażyczyła sobie mitenki w poniższym fasonie:
Uprzedzałam ją, że nie będą one identyczne, bo włóczka jest melanżowa, a Ona na to, że wie, ale te jesienne kolorki Jej się podobają, a innym nie muszą, bo się nie znają, a poza tym będzie wiedziała, która na prawą, a która na lewą rękę. Ot dziecięca logika.
Młodsza zażyczyła sobie mitenki z paluszkami i miały już dzisiaj swoją premierę, bo z rana u nas dość chłodno było:
Zostało mi jeszcze pomyśleć co z drugiego motka zrobić, ale to już jak skończę serwetę dla Znajomej (kordonek mi się skończył:( i muszę jutro wybrać się na łowy bo u nas na wsi takiego nie kupię). Pozdrawiam Wszystkich gorąco i do kolejnego!!!