wtorek, 10 grudnia 2013

Tak jakoś wykluło się ....i odleciało

Dzisiaj seria postów nie chronologicznych. Ale, ale ...wszystko od początku. Bardzo Wam dziękuję za przemiłe komentarze pod ostatnimi postami i za cenne porady od doświadczonych blogerek. Bardzo wam dziękuję!!!!!
Dlaczego nie chronologicznie? Otóż wiemy iż jest to sezon mikołajkowo-gwiazdkowy i nie do wszystkich jeszcze dotarły prezenty, ale niektóre rzeczy chcę już pokazać.
Na pytanie Znajomej (jednej mamy córeczek blondyneczek, o których będzie w kolejnym poście), czy umiałabym zrobić koralikową sówkę, bo chciała dla swojej mamy w formie breloczka na prezent - odpowiedziałam, że nie. Nie dawało mi to jednak spokoju, myślałam i myślałam i przypomniałam sobie, że Weronika prezentowała na swoim blogu uroczą sówkę ze wzoru z tej strony. Oglądałam, oglądałam, głową kiwałam, wątpiłam, w końcu postanowiłam spróbować, najwyżej nie wyjdzie. I tu wyszło wspominane moje lenistwo. Oryginalny schemat, na ile dobrze rozszyfrowałam, robiony był dwoma igłami, a że ja leniwa jestem, kombinowałam, kombinowałam i wykombinowałam jak zrobić jedną igłą. A jak już wykombinowałam to, proszę, siadłam w sobotę Andrzejkową i zamiast lania wosku (bo ja już szczęście znalazłam) zaczęłam działać i... wykluło się całe stadko breloczków:
Może zaprezentuję w kolejności powstawania. Oczywiście zaczęłam od Toho Round 11/0 (przygarnęła ją starsza Córcia):
Następnie powstała sówka z Toho Round 15/0 (tą zaopiekowała się młodsza Córcia). Przy tej sówce musiałam więcej się namęczyć, bo na brzuszek wzięłam sobie za duży koralik:
 
A że było już dość późno wieczorem i małymi koralikami źle się mi robiło to jeszcze dwie większe się wykluły:
Na dole zdjęcie zrobione w świetle dziennym. Sówka ta znalazła dom u koleżanki mojej starszej Córci. Druga została ze mną, bo w moich ulubionych kolorach:
Zachęcona tymi poczynaniami niedzielnym popołudniem do gromadki dołączyły jeszcze jedna z Toho 15/0  i znowu trafiła pod opiekuńcze łapki młodszej pociechy:
oraz dwie z Toho 11/0 prawie bliźniaczo podobne siostry, z których pierwsza powędrowała do wyżej wspomnianej Znajomej na prezent dla Jej mamy:
 
a druga, wraz z jeszcze jedną miniaturową została przeznaczona dla przesympatycznej Agatki w podzięce za niespodziankę:
Przy takiej ilości koralikowych sówek, aż zatęskniłam za szydełkiem. Tutaj też wykluły się, tym razem szydełkowe. Schemat zaczerpnęłam z Weny nr 5/2013, ale szczerze mówiąc ten schemat muszę sobie zmodyfikować na własne potrzeby, żeby mi takie chude na przyszłość nie wychodziły:
One też znalazły swój kącik w przemiłych domach.
Na koniec zaprezentuję Wam perełkę wśród sówek. Tym większa jest to dla mnie perełka, że robiona przez mojego Męża, który po wypadku ma prawe oko uszkodzone, z koralików Toho Round 15/0 i dwoma igłami, zgodnie z tym bodajże japońskim schematem. Podziwiam Go za Jego upór i cierpliwość. Oto i ona:
Kolejne prace w następnych postach, bo nie chcę Was zanudzić. Pozdrawiam gorąco i życzę wszystkim dużo zdrówka i ciepełka!!!!

12 komentarzy:

  1. Wszystkie sówki - super! Choć mam dwie faworytki kolorystyczne, to wszystkie są przecudne! Bardzo fajne efekty tego "sowiego męczenia" :)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Te koralikowe sówki są po prostu przepiękne! Zrobione po mistrzowsku (jak można połączyć tyle koralików?) Uwielbiam, jak dyndają mi przy telefonie! A Sowa Szydełkowa zaprzyjaźniła się z moimi. Dziękuję za te piękne prezenciki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne sóweczki :). Idealnie nadają się na breloczki. Niezła sowia kolekcja ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwy urodzaj na sówki :))) wyszła Ci niezła kolekcja są przesłodkie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Same wspaniałości... cudne te sówki i z koralików i szydełkowe przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna sowia gromada. Wszystkie super i te większe i te mniejsze i malutka też.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacja! Uwielbiam sowy :) Fajnie, że podałaś link do wzoru - bo kusi mnie zrobienie sobie podobnej :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana piekne!!boskie po prostu!!
    dziękuje za tak miłą niespodziankę,moje sówki zawisną na ... choince!!nie mogę się oprzeć by zerkały na mnie co rusz :)
    jeszcze raz bardzo dziękuje:)

    OdpowiedzUsuń
  9. O jak ich dużo i są takie fikuśne :) Pozdrawiam cieplutko Viola.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sympatyczne i urocze sówki :) !!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie motorem i inspiracją do dalszych prac