Ponieważ oko ma się zdecydowanie lepiej i nie mam już zakazu wychodzenia z domu, żeby nie zaziębić, udałam się wczoraj na pocztę i nadałam paczuszki tu i tam. Dlatego Kochane czekajcie na listonoszy.
Może najpierw zacznę od maxi.
Czekają mnie dzisiaj MAXI porządki (np. rozbieranie choinek, itp.) a mam MAXI LENIA i od rana chodzi za mną myśl z tego obrazka:
MIDI to wspominana we wcześniejszym poście zamówiona robótka przez teściową, czyli czapka, zaczęta wczoraj późnym popołudniem i skończona wieczorem. Zdjęcie zrobione dzisiaj rano. Robiona na tzw. oko, bez schematów, tak jakoś wyszła, ale po przymiarce jest O.K i mama męża zadowolona. Czapka już jest u niej:
Następną midi robótkę zrobiłam z ostatnią mini kameą i resztkami melanżowego kordonka:
Zanim przejdę do mini to z planowanej robótki według schematu wiesi66, póki co nici, ponieważ po przejrzeniu moich kordonkowych zasobów i kolorów, żaden na taki piękny projekt mi nie pasuje, więc muszę dopiero dokonać odpowiednich zakupów, a wtedy....strzeż się szydełko!
MINI jest dzisiaj najwięcej. Z powodu braku w dalszym ciągu mojego laptopa i wątpliwej jego przyszłości odszukałam na dnie szuflady mini aplikacje zrobione na podstawie schematów z netu, niestety nie pamiętam dokładnego źródła i do dnia wczorajszego nie miały robionych zdjęć. Jest ich kilka, ale że nie miałam pomysłu na co je wykorzystać, więc drogą pantoflową posłałam jako niespodziankę do Eweliny, która z pewnością będzie wiedziała co z tymi fantami począć. Zrobiłam też dla Eweliny podkładki pod szklanki, a ponieważ nie mogłam odczytać się z japońskiego schematu podsunęła mi link do bloga mamuty i stwierdziła, że tamte są superaśne i takie właśnie chce.Robione na oko na podstawie fotografii mamuty. Nie są one takie piękne jak u wspomnianej blogowiczki, ale Ewelinie odpowiadają to jest chyba dobrze.
Pora na zdjęcia:
MINI było modne w miniony weekend, gdyż isza zamówiła u mnie mini serweteczki, zdjęcia nie są zbyt dobre, gdyż robione wieczorem w niedzielę tuż przed spakowaniem. Mają od 6 do 9 cm średnicy. Isza widziała już te zdjęcia, dlatego mogę je tu zaprezentować zanim otrzyma paczuszkę:
Do Mororry pojechały trzy mini sukieneczki z poprzedniego postu plus dwie nowe:
Tyle byłoby relacji z moich robótkowych wyczynów z ostatnich dni. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Pozdrawiam
Oj te malutkie sukienusie rozbroiły mnie na maksa:) piękna czapka i podkładki i zresztą całą reszta maleństw bardzo mi się podoba :)pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńU mnie po choince już dawno nie ma śladu. Zaraz po nowym roku rozebrałyśmy z mamą:) Zadziwia mnie jak szybko jesteś w stanie coś wykonać. Ja taką czapkę robiłabym chyba z rok :) a Dziewczynki czekają już na sukienusie :D
OdpowiedzUsuńbo Bożenka zapomniała dopisać ze jak się za coś weźmie to leci z prędkością błyskawicy :D
OdpowiedzUsuńprywatny kurier paczuszkę dostarczył hihi i jak zwykle Kochana zaskoczyłaś mnie totalnie!!!maleństwa cudowne.sowa i szyszka(tudzież widzę że to jednak listek jest :D )zrobiły na mnie mega wrażenie!!!podstawki idealne:w kształcie i kolorze mmmm uwielbiam ten turkus.i wkurza mnie że Pani w pasmanterii kolejny raz wykazała się totalną nieznajomością tematu "sznurka" do moich podkładek :P
Wow...ale to wszystko fajne! Czy moge cos od Ciebie odgapic? Bardzo podobaja mi sie te ptaszki,no a o naszyjniku to juz lepiej nic nie powiem:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚliczne szydełkowe aplikacje :)
OdpowiedzUsuń