Nie ma chyba osoby w Polsce z mojego pokolenia, która nie znałaby tej sympatycznej, rezolutnej, żądnej wiedzy i przygód pszczółki Mai. Maja - bo tak się nazywa bohaterka niedzielnej dobranocki moich szczenięcych lat:
W jej cieniu zawsze kryje się Gucio. Wiecznie zaspany, wiecznie głodny i myślący tylko o tym, żeby jak najszybciej zaszyć się w jakiś kwiatowy kielich, żeby Maja go nie znalazła. Tak sobie myślę, że w każdym z nas tkwi taka Maja i Gucio razem. Nie wiem jak Wy, ale ja potrafię w ciągu jednego dnia być i Mają i Guciem. Potrafię zerwać się rano radośnie z łóżka i zapałem do wszelkiej pracy, by popołudniu marzyć już o drzemce poobiedniej i błogim lenistwie.
Dlatego dzisiejszy post poświęcam Guciowi - niedocenianemu przyjacielowi Mai, a przecież tak wspaniale się razem uzupełniają.
W ramach odpoczynku po bieżniku a przed kolejnym wielkim wyzwaniem, na prośbę Koleżanki wykonałam breloczek dla Jej znajomej. Robiłam go bez schematu i wiem, że daleki jest od oryginału i ideału czy od maskotek formatu Wiki, Bogusi czy Kasi czy innych niewymienionych a wspaniałych rękodzielniczek. Nie mam nawet pojęcia czy się spodoba zamawiającej, ale co mi tam....
Oto Moje Drogie - Gucio we własnej szydełkowej osobie. Ma z grzywką i nóżkami 5,5 cm (bez czułek):
Oto Moje Drogie - Gucio we własnej szydełkowej osobie. Ma z grzywką i nóżkami 5,5 cm (bez czułek):
Bardzo nieśmiały i od razu próbował schować się w kępce fiołków, a może już był głodny? Kto wie?
Dlatego też, żeby mi nie odleciał dostał swój paseczek i już jako breloczek pozował do zdjęć pomiędzy kwiatami storczyka.
Dziękuję za komentarze odnośnie bieżnika, cieszę się, że Wam i Zamawiającej bardzo się podoba. Pozdrawiam gorąco i wkrótce na dłużej zatrzymam się na Waszych blogach, bo z tego co widzę to same wspaniałości pokazujecie. Dodam, że moja starsza Córcia obserwuje Was regularnie i donosi mi o Waszych nowościach. Trzymajcie się zdrowo i do kolejnego!!!!
Ale świetnie Ci wyszedł:) Po prostu bomba:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Gucio to przeciętny facet po trzydziestce, z kilkuletnim stażem małżeńskim.
OdpowiedzUsuńA Twój jest prześliczny, taki maleńki, a tyle szczegółów.
Super wyszedł jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńDziękuje za realizacje mojego pomysłu.Zamawiającej BARDZO się podoba, jestem pod wrażeniem ,od razu wywołał uśmiech na mojej twarzy :) Po zobaczeniu uroczej sowy koleżanki pomyślałam, że dla osoby mającej tak wielki talent Gucio nie będzie wielkim wyzwaniem:) Pomysł tej postaci nie wziął się znikąd. Gucio to także mój ulubieniec - to szkolny pseudonim mojego narzeczonego :) Mimo, że utożsamiany jest ze śpiochem i obżartuchem to nie ma wątpliwości, że ma dobre serce, potrafi ciężko pracować, można na niego liczyć i jest wspaniałym przyjacielem. Nie zamieniłabym go na nikogo innego ♥ no a teraz dzięki Tobie bedę mogła go mieć zawsze przy sobie hihi :) Dzięki
Ale śliczny ! Bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny Gucio! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładny:))
OdpowiedzUsuńUroczy:) Powiem Ci Bożenko, że ja w ostatnich dniach też chciałabym się zaszyć w jakimś zakamarku i... spać, spać, spać... niestety, tak się nie da.
OdpowiedzUsuńGucio rządzi!!
OdpowiedzUsuń