Moje Drogie właśnie postanowiłam sobie zrobić przerwę w przedświątecznych porządkach. Coś mi nie za bardzo dzisiaj idą, bo od wczoraj boli mnie głowa, pewnie od zatok, ale z drugiej strony odpoczynek też potrzebny. Dziękuję za przemiłe komentarze zostawione przez Was pod ostatnim postem i przepraszam, że nie odpowiadam osobno na każdy, ale wiecie, że mój komputer o żółwiowym tempie (nie obrażając żółwików) doprowadza mnie do utraty witaminy C swoim mieleniem wszystkiego co wprowadzę. Dzisiaj moje odkurzone, niektóre w końcu dokończone i zagubione prace...
Na początek te odkurzone. Jakiś czas temu znajoma dała mi garść swoich niepotrzebnych rzeczy, żebym coś z nich przerobiła na szkolny rodzinny festyn jako fanty. Było to w czerwcu, ale na realizację z wielu przyczyn musiało poczekać aż do listopada, a z prezentacją aż do dzisiaj. Niektóre rzeczy dalej czekają na przeróbkę. Najpierw w ruch poszedł sznur z drobnych perełek, z których zrobiłam dwa kompleciki: kolczyki i bransoletki, dla małych elegantek:
Na początek te odkurzone. Jakiś czas temu znajoma dała mi garść swoich niepotrzebnych rzeczy, żebym coś z nich przerobiła na szkolny rodzinny festyn jako fanty. Było to w czerwcu, ale na realizację z wielu przyczyn musiało poczekać aż do listopada, a z prezentacją aż do dzisiaj. Niektóre rzeczy dalej czekają na przeróbkę. Najpierw w ruch poszedł sznur z drobnych perełek, z których zrobiłam dwa kompleciki: kolczyki i bransoletki, dla małych elegantek:
Pozostałe przydasie muszą jeszcze poczekać i nabrać mocy prawnej;)
Kiedyś, bodajże w lutym lub marcu tego roku zaczęłam pierścionek dmuchawiec, ale jak pamiętacie miałam problem w zaopatrzenie się w koraliki Toho Ceylon Smoke 11/0 i pierścionek poszedł do schowka i .....wstyd się przyznać zapomniałam o nim. Teraz z racji gruntownych koralikowych porządków wrócił do łaski i go w końcu skończyłam. Oto i on:
A z serii zgubione, zainspirowana sztyfcikami stąd postanowiłam zrobić taki ślubny komplecik z dwustronną bransoletką i wisiorkami z elementami z bransoletki. I tu pojawił się problem po zrobieniu bransoletki przysłowiowy diabeł ogonem mi nakrył karabińczyki i od dwóch tygodni usilnie ich poszukuję, nawet gruntowne porządki nie pomogły mi ich znaleźć, dlatego bransoletka czeka na wykończenie:
Pewnie się znajdą jeśli będę poszukiwać czegoś innego, zazwyczaj tak mam z tymi zgubionymi:))) Czy Wy też tak macie??? Pozdrawiam gorąco i do kolejnego wpisu!!!!
Kochana cudne prace,ale nic dziwnego z wielu mini perełek potrafisz stworzyć cudeńka:)
OdpowiedzUsuńpierścionek genialny!!taki gęściutki :)
Warto zrobić porządki, takie cudeńka!
OdpowiedzUsuńŚwietne kompleciki powstały, i jak tu nie wierzyć w teorię, że wszystko się przydaje :-) Przerabianie starych rzeczy to fajna sprawa - masz coś co się już opatrzyło i nie podoba się jak kiedyś, wkładasz trochę zdolności, pracy, pomysłu i nagle wow - masz coś zupełnie nowego :-)
OdpowiedzUsuńA pierścionek fantastyczny :-)
Aha i też bez przerwy gubię różne przydasie i nie mogę ogarnąć swojego koralikowego kącika (co się odwrócę na chwilę to ktoś mi w nim bałagan ciągle robi - no bo nie uwierzę, że to ja sama :-)
Pozdrawiam Cię cieplutko i zdrówka życzę :-)
Fajne te przeróbki:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny ślubny komplecik!!
OdpowiedzUsuń