Dawno mnie tutaj nie było, ale trochę prac i niespodzianek w minionym tygodniu się pojawiło. Dziękuję za miłe komentarze jakie zostawiłyście pod moim ostatnim postem. Wybaczcie, że mniej komentarzy ode mnie dostajecie, ale nie oznacza to, że do Was nie zaglądam. Zaglądam codziennie późnym wieczorem, czytam Wasze posty i podziwiam prace, które radują moje oczy i duszę. Wasze pisanki, biżuteria koralikowa, frywolitkowa czy szydełkowa, wszelkie szydełkowe ozdoby wielkanocne, serwetki - po prostu same dzieła sztuki. Widać w nich włożone Wasze serca i czas do tych pięknych prac. Jestem z Wami. Obiecuję się poprawić i częściej zostawiać komentarze.
Dzisiaj będzie o prezentach jakie ja zrobiłam i jakie mi zrobiono. Na sam początek chcę podziękować dobrze nam znanej Ani, która na moją prośbę podała mi link, abym mogła zrobić sobie szałowy szaliczek z włóczki, którą dostałam kiedyś w prezencie, ale za bardzo nie miałam pojęcia jak ją "ugryźć". Aniu dziękuję bardzo za pomoc!!! Obejrzałam filmik i zrobiłam sobie szaliczek, ale zanim zdążyłam zrobić mu fotkę owinął się wokół szyi znajomej i ... zostałam bez. Niech Jej służy. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, gdyż z okazji mojego skromnego święta, które obchodziłam w minionym tygodniu mój mąż kupił mi aż dwa motki włóczki Schachenmayr Frilly o kolorze nr 00087 i 00091. Tym sposobem oto mam dwa szaliczki:
Pochwalę się jeszcze innymi prezentami, które dostałam a potem pokażę te, które ja zrobiłam.
Ten sweterek o pięknym ciemno stalowym kolorze dostałam od mojej rodzinki: Rodziców i Siostry. Tylko zdjęcie nie wyszło mi najlepsze, bo nie oddaje koloru i jakoś tak dziwnie naciągnął mi się na wieszaku. Jak oświetlenie dzienne się poprawi, patrz: będzie słonecznie, to zrobię lepsze zdjęcie. Była jeszcze duuuża tabliczka czekolady, ale sami wiecie, jak słodycze znikają w obecności dzieci.
Ten z kolei prezent dostałam w pracy. Nie wiem jeszcze jak to cudo się nazywa, ale obiecałam sobie w niedzielę zajrzeć do książek, żeby o nim czegoś się dowiedzieć. Dziękuję wszystkim za te niespodzianki!!!
Teraz coś co zrobiłam na prezenty dla innych, w kolejności ich powstawania. Najpierw bransoletka dla przesympatycznej koleżanki mojej starszej córeczki w kolorach jakich sobie ona zażyczyła. Wzór zaczerpnęłam z blogu Weroniki, która sama udostępniła wzór:
Druga bransoletka powstała na prośbę mojej przemiłej i przeuroczej sąsiadeczki. Jest w kolorze podobna do mojej, którą już kiedyś pokazywałam, tylko ja użyłam w swojej koralików Toho Transparent Lustred, a w Jej zastosowałam Toho Transparent Crystal. Różnica jest widoczna gołym okiem (moja ta po lewej), ale efekt w obu przypadkach, powiem nieskromnie, mnie bardzo zadawala:
Postanowiłam też do prezentowanych kiedyś kolczyków z odzyskanych koralików, tych wybieranych jak groch z popiołu, dorobić bransoletkę:
Teraz komplecik prezentuje się tak:
Chciałam też pokazać Wam moją pierwszą próbę oplatania kabaszona. Jest to dopiero próba i może nie najciekawsza, ale dopiero zamówiłam sobie odpowiedniej wielkości koraliki, żeby zrobić to jak należy i jak podaje Weronika. Czekam w dalszym ciągu też na zamówione końcówki do bransoletek, bo moje tureckie dalej czekają na wykończenie. A oto już próba z kabaszonem:
A na tej fotce poszalałam i dodałam efekt rozbłysku:
Tak jak napisałam jest to próba, dopiero się uczę, a jak dotrą odpowiednie koraliki w kolorach jakie sobie zaplanowałam, to zrobię to jak należy. Bądźcie wyrozumiałe dla mnie, bo jak pisałam igła mnie nie lubi, zgubiłam już trzecią, ale czekam na wszelkie wskazówki, które pomogą mi opanować tę trudną sztukę. Pozdrawiam i do kolejnego wpisu!!!
Świetne szaliczki. Widziałam już kiedyś podobne na jakimś blogu i zastanawiałam się jak się je robi. Fajnie, że wstawiłaś linka do instrukcji, bo nawet nie wiedziałam, że do tego jest specjalna włóczka :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że też nie lubisz bezczynności - szaliczki, bransoletki z koralików, broszki - nie nudzisz się dziewczyno ;-)
Jeszcze nie próbowałam oplatać kaboszonów, ale widzę, że świetnie sobie poradziłaś za pierwszym razem, to i może ja niedłuko się skuszę (odważę) :-)
Pozdrawiam cieplutko.
Dziękuję za miłe słowa!!! Uwielbiam oglądać Twoje prace!!! Są boskie!!! Pozdrawiam gorąco!!!
OdpowiedzUsuńSzaliczki są śliczne i bransoletki piękne ;) Dostałaś cudne prezenty:) Wszystkiego najlepszego :) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńfantastyczne prezenty!!kobieto ależ Ty jesteś wszechstronna:)kabaszon wygląda ślicznie,a tak się go obawiałaś.Jak widać każde wyzwanie dla Ciebie to tylko zgłębianie wiedzy robótkowej!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy,szczegóły u mnie:)
Ewelinko!!! Ty to umiesz wciągnąć w zabawę!!!! Fajna sprawa i podejmuję wyzwanie!!!
OdpowiedzUsuńSliczne szaliki zrobilas,ciesze sie,ze chociaz troche moglam Ci pomoc,zycze Ci rowniez wszystkiego co najlepsze z okazji Twojego swieta,spoznione ale szczere zyczenia:)Prezenty dostalas super!No a tych bransoletek to moge Ci tylko pozazdroscic,sa przesliczne,ja nie umiem takich ladnych robic,a najbardziej wkurza mnie te nawlekanie koralikow:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne szaliczki - ten pierwszy ma bardzo radosne, wiosenne kolory :) Takie bransoletki bardzo mi się podobają, ale na razie ich produkcja to dla mnie czarna magia. Przesyłam spóźnione życzenia - wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńPiękne boa, śliczny kwiatuszek- drobiazg, ale zawsze cieszy :))
OdpowiedzUsuń