To są moje pierwsze aniołki jakie kiedykolwiek wydziergałam na szydełku. Jestem w szoku, bo myślałam, że to całkiem nie dawno było i patrzę na datę a zdjęcie zrobione 13.12.2009 roku. Ach....ten czas.
Mój pierwszy duży stojący anioł był robiony intuicyjnie według mało wyraźnego schematu z francuskiego czasopisma, ale spodobał się mojej znajomej i zdobi teraz jej stół.
Potem były jeszcze dwa stojące anioły, również na prezent:
Najczęściej jednak popełniałam aniołki-zawieszki, których fotek nie zliczę, dlatego tylko kilka wybranych zdjęć, one również zostały wykonane na zamówienia, bądź prezenty.
Podbudowana aniołkami własnej roboty, zaczęłam próbować robić dzwoneczki, oj dużo ich też wyszło spod szydła, ale pokażę kilka tylko. Na sam początek te, które w tym roku po raz pierwszy zawisną na choince, nie byłoby w tym nic dziwnego, tylko, że na choince za oceanem. Zrobione na zamówienie na prezent. Do nich do kompletu były zrobione aniołki, których zdjęcie poniżej.
Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę poczuliście ducha Bożego Narodzenia po obejrzeniu moich prac. A za moim oknem właśnie pada śnieg.....
Bożenko patrząc na te bielutkie cudeńka to czuję:)natomiast zerkając za okno to już troszkę mniej:(
OdpowiedzUsuńhttp://decoupageico.blogspot.com/ rozgość się:)
i 5 sztuk tych przestrzennych ostatnie przed zapisem o dzwoneczkach:)
OdpowiedzUsuńTe aniołki również masz u mnie jak w Banku, dzięki za link do Twojego bloga, zaraz tam zajrzę:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe anielskie zastępy!! Dzwoneczki równie śliczne:));))!!
OdpowiedzUsuń