Zaraz po Nowym Roku zadzwoniła do mnie przyjaciółka, jak to sama określiła "z nietypową prośbą": "Czy dałabym rady do końca stycznia zrobić jej na szydełku dwie prace? Jedną już poświąteczną, ale w sumie jeszcze na czasie, czyli aniołki, a drugą...."Ale o tym w kolejnym poście. Odpowiedziałam " Oczywiście, że tak". Przyjaciołom zwłaszcza tym od serca nie należy odmawiać, dlatego zdążyłam i już pokazuję 10 aniołków w kolorze ecru. Oto i one:
Druga praca jest bardziej czasochłonna, więc swoją premierę będzie musiała mieć w późniejszym terminie. Pozdrawiam Was serdecznie i już zmykam do sobotnich porządków i wykańczania robótek. Do kolejnego!!!!!
A nawet mi tu nie pokazuj takich cudasów, bo mnie skręca z zazdrości:) Jak pomyślę o moich chińskich kaszalotach...
OdpowiedzUsuńBardzo piękne:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBożenko, aniołki są śliczne. Ale największym aniołkiem jesteś Ty, bo uszczęśliwiłaś swoją przyjaciółkę :)
OdpowiedzUsuńojojoj jakież ja mam zaległości,ale już nadrabiam:)aniołki piękne.Stuprocentowo wiem co piszę bo takowe zdobią moją choinkę już drugi ro k i pragnęłabym więcej,ale o tym wkrótce :)
OdpowiedzUsuńAniołki piękne i sporo ich udziergałaś:) Ja już drugi rok przymierzałam się do aniołków i ..... zrobię pod koniec roku akurat na choinkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękna anielska produkcja!!!
OdpowiedzUsuńUrocze maleństwa
OdpowiedzUsuńPiękne aniołki, nie ma co to Twoja specjalność :)
OdpowiedzUsuń